Przytul drzewo - czyli sylwoterapia
To wcale nie kwestia szaleństwa, tylko rzeczywistych czynników zdrowotnych. Już nasi przodkowie - prawdziwi Słowianie - oddawali cześć dębom. Te z nich, które zostały uderzone piorunem, były jeszcze bardziej wyjątkowe. To właśnie bóg Perkun naznaczył je swoją mocą. Dla wielu wierzeń drzewa mają więc istotne znaczenie.
Dlaczego więc sylwoterapia? Pochodzenie nazwy jest kluczowe, ponieważ sam człon "silva" z łaciny oznacza po prostu las.
Jak wspominaliśmy we wcześniejszym wpisie - drzewa emitują właściwości bakteriobójcze i przeciwzapalne. Sylwoterapia stała się metodą, która pomaga walczyć ze złym samopoczuciem, z negatywnymi skutkami procesu starzenia się czy nawet z depresją.
Badania wykazały, iż drzewoterapia przeciwdziała chorobom cywilizacyjnym. Ponadto zmniejsza narażenie na:
- smog
- obecność oznou
- stres
- hałas
Terapeuci zalecają, by obcować z naturą jak najwięcej czasu. Zwłaszcza, że otacza nas
beton - a co za tym idzie - zamknięte pomieszczenia. Warto jest chociaż spróbować metody
przytulenia drzewa. Choć brzmi dziwnie i nietypowo, to sporo osób korzysta z tej opcji,
by ukoić nerwy.
Sylwoterapia pomaga w walce z objawami psychicznymi,
ale również z fizycznymi: bólem głowy, dolegliwościami związanymi
z krążeniem czy schorzeniami reumatycznymi.
Wśród drzew, które leczą wyróżnia się: kasztanowiec, jarzębinę, buk, brzozę, sosnę, wierzbę,
lipę oraz dąb. W późniejszych wpisach zajmiemy się poszczególnym opisem danego rodzaju, spośród
wymienionych.
Pamiętajmy też, że drzewa dają nam coś, co daje nam życie - tlen. Produkcja tego gazu jest niezwykle istotna.
Niektóre z drzew mogą zapewnić wytworzenie tlenu dla funkcjonowania aż trzech osób!
Bądźmy jak najbliżej natury, korzystajmy z surowców, które nam oferuje. Drewno zdecydowanie powinno być na pierwszym miejscu.